Little end

Nie wiem czemu, ale czuję się jak w Sylwestra.

Mam wrażenie, że coś się kończy i coś innego się zaczyna.

Tak jakby nowy początek. Nowy początek wszystkiego.

Nie wiem z jaką prędkością zleciały te wakacje.

Ale to musiało być mega szybkie skoro tak mi to przemknęło bez zauważenia.

Jest 31 sierpnia, a ja nadal siedzę z myślami w głowie: "Przecież jeszcze został miesiąc".

W sumie tak dziwnie się czuję, bo fakt, że nadchodzi szkoła jest mi obojętny.

Kiedyś chodziłam smutna, bałam się, stresowałam, myślałam na temat szkoły.

A teraz tak jakoś podchodzę do tego z dystansem.

Nie wiem czy to dobrze, czy to źle.

Jak oceniam tegoroczne wakacje?

Nie były najgorsze, mam dość wiele wspaniałych wspomnień,

Ale nie były też to te najlepsze.

W sumie nie wiem czym to jest spowodowane.

Codziennie gdzieś wychodziłam, codziennie coś robiłam.

A nie czuję tego zadowolenia.

No cóż, za rok trzeba będzie to poprawić.

Cieszę się tylko, że wypoczęłam psychicznie i fizycznie od szkoły i teraz jestem gotowa na ostatni rok w gimnazjum.

Jednak myślę, że przydałoby się podsumować te pozytywne rzeczy.

Najbardziej mnie cieszy to, że zrobiłam wszystkie rzeczy które chciałam.

Znalazłam czas na bloga, keyboard, fotografie, wyjścia ze znajomymi, bieganie, remont pokoju, a nawet naukę gotowania.

Bałam się, że nie zrealizuje wszystkiego, coś zacznę olewać.

Zwykle we wcześniejszych latach wakacje kojarzyły mi się tylko z wyjazdem do babci i nudzeniem się. W te były chyba tylko ze 2 dni, kiedy się nudziłam.

Jestem także zadowolona, że miałam okazję pojechać z koleżanką na Mazury. Byłyśmy tam niby tylko w weekend, ale bawiłyśmy się tam świetnie.

Oprócz tego według naszych rowerowych tradycji mogłyśmy zwiedzić okolice naszego miasta.

Byłyśmy też na festiwalu kolorów w Warszawie. Wyszłyśmy stamtąd całe czyste, ale co tam.

Gdybym mogła cofnąć czas, to pojechałabym jeszcze na jakieś kolonie zagranicę. Chyba właśnie tego mi zabrakło.

Ale mam nadzieję, że to odpali w następne wakacje :)

A Wy do której klasy teraz idziecie?

Jesteście zadowoleni z tych wakacji?

Macie tą pozytywną energię?