Jak Wam mijają tygodnie? U mnie tak w skrócie to między innymi choroba, tydzień w domu, nadrabianie, brak siły, brak chęci do życia patrząc na zadania z chemii, ekscytacja i stresik związanymi z pierwszymi jazdami...
Właściwie w ostatnim czasie to ogólnie mało robiłam. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam takiego lenia i tyle rzeczy w nosie związanych z nauką. Ale w sumie i tak nie wyszło mi to na złe, bo mimo olewki udało mi się mieć dobre oceny, a co więcej całkowicie odzyskałam siły na cokolwiek, co pozwoliło mi się ogarnąć teraz w tym miejscu.
A dziś przychodzę do Was z moją małą zimową galerią. Jak wcześniej wspominałam, w ferie często chodziłam na spacery z aparatem, czego efekty możecie zauważyć poniżej. Właśnie to jest najlepsze w blogu- fakt, że mam co zrobić z tymi zdjęciami, że mogę je gdzieś pokazać.
Akurat też pogoda się idealnie zgrała, bo teraz wygląda to dość podobnie. Jestem ciekawa tych coraz to większych mrozków. No ważne, że przynajmniej poczujemy teraz tą prawdziwą zimę, na co wiele osób czekało :)