Ulubieńcy wakacji 2017

Hej wszystkim!
Wkręciliście się już w wir szkolnej rutyny? Ja nie do końca, zawsze na początku trudno jest mi się zmusić do nauki i opanowanie czegoś zajmuje mi trochę więcej czasu. W każdym razie wakacje dobiegły końca, dlatego przyszedł odpowiedni moment na ich ulubieńców.

1. Piosenki
Miałam czas, kiedy znudziło mi się wszystko, czego słuchałam dotychczas, więc zaprzestałam używania słuchawek, ale zaraz potem zaczęłam szukać nowych swoich hitów. I wyszło tak, że wróciłam do mega starych piosenek, jestem pewna, że je kojarzycie.

Znalazła się tu nawet polska piosenka, co jest dla mnie wyjątkowe, bo rzadko mam styczność z polskimi dziełami, nawet jeśli chodzi o filmy. Wreszcie znalazłam coś co daje mi kopa każdego dnia i w których słowach się rozpływam.

Ale uwaga uwaga, znalazłam też coś nowszego, co mi wpadło w ucho :)


2. Książki
Wakacje to jedyny idealny czas dla mnie i drugiego świata liter. W te udało mi się przeczytać 7 książek, z czego jestem mega zadowolona. Na jesień pojawią się na pewno z 2 recenzje :)

Na samym początku trafiłam na trylogię. Myślałam, że poprzestanę na jednej książce, ale nie -musiałam zacząć drugą, żeby przynajmniej się dowiedzieć jak się pewna sytuacja skończyła i potem poleciałam tak do końca.
Historia mówi o świecie, w którym miłość jest uznana za chorobę, którą ludzie się w odpowiednim wieku leczą przechodząc zabieg. Władze dają liczne zasady i zakazy, które mają w celu ochronę ludności, ale czy to jest rzeczywiście główny cel? W opowieści poznajemy Lenę, która głęboko przestrzega zasad oraz jej przyjaciółkę, która z czasem pokazuje swój bunt przeciwko nim. W między czasie bohaterka poznaje osobę, która zmienia jej myślenie całkowicie i sprawia, że wszystko spostrzega z innego punktu widzenia.

Dzięki znajomemu zaczęła się też moja przygoda z kryminałami. Myślę, że tutaj nie ma czego dodać do opisu na książce, bo przedstawia wszystko bardzo dobrze.

To również książka w stylu zagadkowym, ale tym razem thriller. W trakcie pojawia się też motyw psychologiczny.
Tutaj dodam, że tekst dzieli się na teraźniejszość oraz historię przeszłość matki Charlotte z jej młodych lat, która ma związek z cała sytuacją teraz. Po przeczytaniu tej książki zmieniło się trochę moje podejście do ludzi, można wyciągnąć z niej wiele wniosków, które na przyszłość na pewno się przydadzą.
Na pewno pojawi się jej recenzja, więc głębszy opis zostawię na potem.

3. Jedzenie
Jako smakołyk często zajadałam się tymi podróbkami Bake Rollsów. Smakiem trochę się różnią od siebie, ale to nie znaczy, że musi być zły, wręcz przeciwnie. Na pewno jest też różnica w rozmiarze, bo te to są dość małe kółeczka. Ale jeżeli macie ochotę właśnie na coś takiego, a chcecie zapłacić mniej (2,50), to naprawdę polecam ( są w topazie i lewiatanie na pewno). Generalnie mnie zachęciło do kupienia opakowanie oraz fakt, że nie miałam akurat pieniędzy przy sobie na oryginalne. Aczkolwiek nie wiem, czy cena ok 5.00 zl jest opłacalna.

4. Okulary

Kupiłam je w sinsay'u za 15 zl i przyznam, że tylko je zakładałam przez całe lato. Uwielbiam właśnie takie większe szkiełka. Pod koniec wakacji jest zawsze promocja ( wszystkie za 6.99) więc to też dobra okazja na zakup okularów choćby na następny rok.

 5. Pomadka
Następnym ulubieńcem jest pomadka z Wibo ( Rossman). Kosztowała 10 zł, więc pomyślałam, że zobaczę, może to rzeczywiście jest coś fajnego. Jeżeli macie dość małe usta i lubicie czasem nałożyć błyszczyk, to ta na pewno się sprawdzi. Rzeczywiście usta wydają się większe po jej nałożeniu ( czuć też lekkie pieczenie). Przede wszystkim podoba mi się ten kolor. Zupełna odskocznia od pomadek matowych :)

 6. Busbasse- podpórka na książki
To cudo kupiłam w Ikei. Jest bardzo praktyczne, na pewno znacie problem przewalających się książek na półce. Oprócz tego sprawdza się jako dekoracja.

7. Teleobiektyw do lustrzanki Sony DT 55-200

Nigdy się nie spodziewałam, że w tak szybkim czasie zakupie to, o czym od dawna marzyłam. Lustrzanka. Co prawda używana, ale jednak jest. Radochę mam wielką, bo moja nauka o fotografii związana z obsługą takiego aparatu nie poszła w las. Mogę mieć zdjęcia tutaj lepszej jakości, chodzić na sesję z myślą, że każda wyjdzie udana ( w poprzednim jak było trochę ciemniej to wszystko wychodziło rozmazane) oraz szkolić się, robiąc zdjęcia innym.

Oprócz obiektywu kitowego 18-55 (podstawowego, który się dostaje z lustrzanką, nie że do kitu) dostałam w zestawie też drugi, będącym idealnym dopełnieniem. Dużym plusem jest dość spory zoom, co pozwala robić wiele zdjęć z daleka. Bardzo podoba mi się także płynne rozmazywanie tła, dzięki przysłonie f/4, co prawda idealna jest f/1.8, ale ta również świetnie sobie radzi i według mnie z pewnością starcza.

 8. Wspomnienia
I teraz czas na to, co najważniejsze, a materialne rzeczy są z tym nie do porównania czyli przeżyte chwile. Z każdych wakacji (nie no może od 2013) mam coś, co wspominam i będzie mi się zawsze kojarzyć akurat z tym rokiem. W tym przypadku będzie to na pewno Wrocław, praca, zalew, grill nad stawem, wycieczki nocne rowerowe, nowe znajomości, festyn w okolicy i liczne wypady na niezdrowe jedzenie haha

I właśnie to wszyscy moi ulubieńcy, a co należy do Waszych?

Udało mi się może Was zainteresować czymś, co zwróciło Waszą uwagę?