piątek, 12 marca 2021

Zarzucam sieci! Czy dasz się porwać?

Hej, hej! Dzisiaj przychodzę do Was z pewną swoją nową działalnością. Chciałabym Was wprowadzić do tego, czym żyję przez ostatni czas i Was do tego zaprosić. Zatem, przynieście sobie ciepły napój, zrelaksujcie się i lecimy!

A zaczynając od samego początku..

Tak jak wspominałam w swoim ostatnim poście podsumowujący rok 2020 (pozdrowienia dla tych, którzy wytrwali do końca i zrozumieli ironię jego tytułu) pojawił się czas w moim życiu, kiedy wyjątkowo zaczęłam szukać. Tylko w sumie czego szukać? Dokładnie to prawdy i siebie. Byłam siebie tak blisko, a jednocześnie wiele rzeczy było tak nieułożonych, poza kontrolą i moim zasięgiem. Czułam tylko jak wyciągam ręce, by czegoś się w końcu złapać. O tak, brakowało mi takiej równowagi. Wiedziałam, że jeszcze  po prostu czegoś ważnego nie ogarnęłam. Pragnęłam ułożyć wszystko w sensowną całość i zdefiniować w całej rzeczywistości. Szukałam odpowiedzi na pytania trudne, kontrowersyjne, tak by ułożyć swój światopogląd. Wypatrywałam w górę, by poczuć, że rzeczywiście nic się nie dzieje przypadkowo, że wszystko ma swój sens, że jestem w czyichś rękach. Że nie jestem sama.

Tyle osób jest z reguły wierzących. Większość społeczeństwa. Wierzymy więc, że istnieje życie pozaziemskie. Że jest coś więcej niż tylko widzimy. Że jesteśmy prowadzeni, że jest jakiś na nas plan. Bóg. Żyje w nas. Jest Miłością. Tylko On daje prawdziwe życie. Jest zawsze z nami. Znasz te formułki na pamięć. Tylko co to właściwie znaczy? Czujesz to w ogóle?

Sięgnęłam w końcu pewnego dnia po Pismo Święte. Przez całe 19 lat mojego życia należąc do kościoła katolickiego i będąc osobą praktykującą ani razu wcześniej sama z siebie jej nie dotknęłam. Aż w końcu spoglądając na Nią na półce, pomyślałam, a czemu nie, zobaczymy co tam piszą :D Trafiłam bodajże na Księgę Mądrości. I właśnie, to jest istotna kwestia. Jeżeli zaczynamy z Pismem, to dobrze jest sobie odpuścić księgi historyczne i prorockie, bo inaczej niewiele z tego zrozumiemy. Otwierając księgi  poetyckie i mądrościowe czyli jak to ja nazywam- życiowe można przeżyć naprawdę dobrą „medytację”. Pamiętam, jak słowa, które czytałam od pierwszej minuty zadziałały na mnie! Poczułam  w nich taką troskę, taki niezgłębiony sens i mądrość, której wcześniej nie słyszałam. W końcu zaczął się dialog, który trwa do dnia dzisiejszego. Jednak nasz Bóg nie milczy, jeżeli naprawdę chce się od Niego wyciągnąć informacje. 

Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz. ~Jr 33,3~

Zatrzymałam siebie i wszystko wokół, by wsłuchiwać się i szukać prawdziwego Jego w moim życiu. W mojej codzienności. W moich obawach, lękach, jak i sukcesach i ważnych wyborach. Zaczęłam po prostu rozwijać swoją wiarę na poziomie mocno duchowym, aż w końcu zaczęłam nią żyć. A jednak okazało się, że sam fakt, że jestem wierząca, że jestem katoliczką i chodzę do kościoła co tydzień to było za mało. Przełom nastąpił, kiedy zaczęłam oddawać wszystko Temu, w kogo wierzę.



Brzmi dość prosto i ładnie, więc co dalej? Wcale takie łatwe to nie było. Ciężko jest brnąć w temat teologii samemu. Ciężko jest rozważać wszystkie kwestie życia, wiedząc, że większość wokół mnie ma raczej inne zdanie. Znalezienie sensu było prawie niemożliwe.  Więc co zrobiłam, by sobie pomóc?

Założyłam grupę na Fejsie. Grupę, dla takich osób w sumie jak ja. Które wierzą, chcą wierzyć, ale jest im ciężko jeszcze wszystko ogarnąć. Jej celem była dyskusja, rozmowa, wsparcie. Swoją drogą, ona nadal działa, może nie tak namiętnie jak na początku, ale jeszcze istnieje.  Jeżeli reflektujecie, to wstawiam link  . Właśnie tak to się zaczęło. Poznałam wiele świetnych osób, z którymi mam kontakt do dziś. I rzeczywiście w końcu poczułam się jak we wspólnocie, której mi bardzo brakowało.

Kilka dni później odezwała się do mnie jedna osoba (wiem, że to teraz czyta i pozdrawiam! ) i zaproponowała, by coś razem zacząć tworzyć. By zacząć głosić i iść z tym dalej. Mimo że pomysł wydawał się szalony, to pomyślałam-  w sumie czemu nie.  I tak się zebraliśmy w grupę osób, mamy osoby piszące, osoby od części informatycznej i kapłana, który czuwa nad tym, żebyśmy nie pisali głupot :D I oto jesteśmy!

 

https://zarzucamysieci.pl/

 

Ruszyliśmy całkiem niedawno. Co znajdziecie na naszej stronie? Wpisy właśnie o tym, co najistotniejsze! O tym, o czym rzadko się mówi. O tym, co jest całą podstawą i kwintesencją wiary. Chcemy tłumaczyć, rozwiewać wątpliwości i zbliżać do tego, co sami poznaliśmy. Pragniemy być świadectwem i pokazać ten sens, który udało nam się znaleźć. Piszemy co tydzień-dwa, także bardzo zachęcam Was do dodania naszej stronki do zakładek, by być na bieżąco. A pomysłów jeszcze mamy wiele J

 



12 komentarzy:

  1. Ale pięknie! Pewnie! Jeśli czujesz potrzebę w serduchu, to rób to- piszcie, działajcie. Powodzonka i super, że szukasz siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo piękne to co robisz! :D
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana to piękne co robisz! Zaczęłaś od poszukiwania prawdy i siebie - stworzyłaś grupę, która zrzesza inne, wyjątkowe osoby. Twoje działania mają moc! <3
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia.
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł, powodzenia ❤

    http://artidotum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby takich ludzi jak Ty było coraz więcej! :) Piękna, ale i bardzo trudna misja. Będę Wam gorąco kibicować! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I pająki zarzucają sieci. Jak to się mówi zawsze musi być ten pierwszy raz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Wspaniale, chętnie będę śledzić Waszą stronę. :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze szukam tej swojej duchowości i próbuję znaleźć swoje ja w tym wszystkim. Cieszę się, że ty jesteś na dobrej drodze do poznania samej siebie. Będę trzymać kciuki za ten projekt! Mam nadzieję, że dostarczy Ci sporo satysfakcji!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite jak kilka słów z Pisma Świętego potrafi przewrócić nasze życie do góry nogami. Ja sama przeżyłam coś podobnego sięgając tak jak ty do Księgi Mądrości, a także czytając listy św. Pawła. Jako młoda osoba otoczona ateistami, mam nieraz problemy ze swoją wiarą, ale walczę o nią każdego dnia i każdego dnia staram się zacieśnić moją relację z Bogiem. Piękny post! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia