środa, 30 stycznia 2019

100 dni do matury- czyli jak całkowicie nie oszaleć

Hej wszystkim!
A więc jak Wam minął pierwszy miesiąc w nowym roku?
Ja w tym momencie jestem właśnie w trakcie swoich ostatnich licealnych ferii, które tym razem staram się wyjątkowo jak najlepiej wykorzystywać.
I własnie dzisiaj przychodzę z tematem pracy, która ma za zadanie nas zbliżyć do wyznaczonego celu. Tyle, że o całej prawdzie tej pracy. Okazuje się, że przygotowania to nie same książki, bo w takim trybie za daleko nie zajdziemy, a co więcej, mogą się też pojawić inne przeszkody. Więc, jeżeli jesteście ciekawi na co zwrócić uwagę, jak się motywować i jak po drodze nie spaść z toru, to zapraszam  :)



Pierwszym twoim celem jest trzymanie wiary w możliwości

Nie musi chodzić tylko o maturę, ale o każdy zbiór egzaminów z wyznaczoną datą, która zbliża się nieubłaganie, a my w pewnym momencie mamy wrażenie, że to nas przerośnie. Najlepsze, że tak rzeczywiście się dzieje. Wątpliwości pojawią się wraz z mijanym czasem. Im mniej czasu, tym więcej znaków zapytania. Myślę, że żadna osoba nie ma pewności 100% co do siebie.
Dlaczego tak jest? Z prostego faktu, życie jest niepewne. Być może przygotujemy się, a dostaniemy najmniej ogarnięty materiał, a może stres odetnie nam 30% wiedzy, a może po prostu nie uda nam się przygotować dobrze na odpowiedni poziom i co potem?

Tylko teraz zostańmy w tym miejscu, gdzie jesteśmy i odpowiedzmy na pytanie, co nam rzeczywiście daje takie myślenie, a może co tworzy w naszej głowie? Nie zadecyduje o czasie przyszłym. Ważne jest to, że mamy cel, że mamy plan, mamy co robić i po prostu dajemy coś z siebie. Nieważne, co potem wyjdzie, zawsze sobie jakoś poradzimy.
Dlaczego nie bierzemy pod uwagi opcji, że może nam wyjść, a rezygnując zmarnujemy pewną szansę?

Być może życie bez stresu, bez starań, bez celów byłoby w jakiś sposób wygodniejsze, ale na pewno nie lepsze. Lepiej jest żyć, wiedząc, co się robi i po co. To tak naprawdę nadaje sens wszystkiemu.


Rozplanuj sobie plan działania

Jeżeli jeszcze nie zacząłeś, najpierw przysiądź, zobacz ile masz czasu i dobierz to z materiałem oraz planem tygodnia. Staraj się każdy dzień produktywnie wykorzystać. Zapisz sobie na kartce, co
będziesz powtarzać którego dnia i co chcesz mieć za sobą w tym miesiącu. W ten sposób będziesz miał wszystko pod kontrolą. Własnie tak rozpisałam swoje ferie, w sumie każdego dnia prawie powtarzam słówka z angielskiego lub robię próbne matury. W typowe dni 2 razy w tygodniu uczę się do matur do konkretnych przedmiotów, a w weekend rozwiązuję 1 wybraną maturę, tak by co miesiąc zrobić jeden arkusz z każdego rozszerzenia, a więc naprawdę da się ogarnąć temat.


Znajdź swój sposób nauki

I właśnie to jest coś kluczowego, na co większość nie zwraca uwagi. Pomyśl, w jaki sposób najlepiej by ci się uczyło, w jakich warunkach, jakim miejscu, czy nawet czasie. Na przykład przyzwyczajając się do trybu szkolnego nie zawsze jesteśmy w stanie uczyć się w domu o każdej porze, choćby w weekend ranem, bo jest to czas, kiedy zwykle jesteśmy w szkole, a w domu uczymy się po prostu później. Przynajmniej ja tak mam haha Dlatego lekko zamieniam kolejności i zajmuję się sprzątaniem, a uczę się później.
 Również  nie lubię za dużo czasu spędzać w domu, mam potrzebę wyjścia na zewnątrz, posłuchania muzyki, więc postanowiłam to połączyć i w niektóre dni uczyć się w bibliotece. Czyli najpierw spacer i droga ze słuchawkami, potem nauka w innej przestrzeni. Naprawdę polecam tak spróbować, bo sam widok innych pracujących każe nam działać. Idziemy, robimy swoje, wracamy i mamy więcej czasu dla siebie jeszcze.


Nie zaniedbuj innych czynności

Nie zapomnijmy o równowadze, nie przesadzajmy z jedną czynnością. Dobra organizacja znajdzie czas na wszystkie zajęcia, włącznie z wypoczynkiem, aktywnością fizyczną czy pasją. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy zarywam całą noc dla nauki albo cały weekend spędzam przy książkach. Nie sprowadzajmy się do sytuacji, kiedy rzeczywiście będziemy mieli wszystkiego dość, znajdźmy czas dla siebie. Inaczej prędzej, czy później brak tego, czego potrzebujemy da znak o sobie w jakiś sposób.

A Was czekają niedługo jakieś ważne egzaminy do zaliczenia?
Jak się przygotowujecie i dzielicie sobie czas?








41 komentarzy:

  1. Też w tym roku piszę maturę. ;) Najlepiej się uczę przez praktykę, więc staram się robić jak najwięcej zadań ze zbiorów czy poprzednich arkuszy.

    swiatwedlugkasi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jako zeszłoroczna maturzystka mówię Ci, że matura to pikuś! Zaczęłam uczyć się w kwietniu a wyniki były naprawdę zaskakująco dobre. :D Z polskiego polecam małe kolorowe książeczki z opracowaniami lektur. :)
    Pozdrawiam kochana!
    https://ascardisis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będąc po mówię, że powtórki od września są dobre, głownie jeżeli chodzi o rozszerzenia, bo polski powtarzałam rzeczywiście późno.

      Usuń
  3. Świetne zdjęcia! Matura na pewno jest stresująca, ale warte mieć pozytywne nastawienie do nauki i całego tego wydarzenia :D Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma też co się mega załamywać, to coś przez co każdy musi przejść :)

      Usuń
  4. Moja matura niby za rok, ale ten czas okropnie szybko zleci znając życie. Staram się już teraz sumiennie przygotowywać by potem nie panikować. Mam jednak problem z organizacją dnia, nawet jeśli coś sobie zapiszę nie zawsze jakoś mi to wychodzi. Życzę powodzenia. Pamiętaj nie taki diabeł straszny...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja będę pisała maturę za rok, ale zdaje sobie z tego sprawę, że ten czas zleci w mgnieniu oka i niedługo będę otwierała arkusz z zadaniami.. :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Natalia z góry komentarzy ma rację. Ja też pisałam maturę rok temu i potwierdzam jej wersję, haha. Ale ja wiem, że nieważne co bym Ci teraz powiedziała, ty i tak będziesz się stresować. Ja tak miałam, gdy moi starsi znajomi tłukli mi do głowy, że będzie dobrze. Wszystko, o czym wtedy myślałam to "mądrale już zdali, to im wszystko jedno" ;)

    Dlatego nie będę Ci mówić, żebyś się nie stresowała. Wręcz przeciwnie - STRESUJ SIĘ! Stres pobudza do działania, wydzielana jest wtedy adrenalina, lepiej się myśli ;) Oczywiście, te stres w granicach rozsądku, szczególnie na egzaminach ustnych.

    Jeśli ja mogę Ci coś poradzić to:
    * nie zaniedbuj swoich znajomych. Spotkania z ludźmi, którzy mają podobne problemy naprawdę pomagają. Wyskoczcie gdzieś na godzinkę lub dwie i postresujcie się razem. Z własnego doświadczenia polecam McDonalda ;)
    * "Tylko spokój może Cię teraz uratować." Będziesz się wystarczająco stresować w maju, teraz skoncentruj się na nauce. Nawet, jeśli myślisz, że nic nie wchodzi Ci do głowy, mylisz się. Po prostu przeczytaj rozdział kilka razy. Coś na pewno Ci tam zostanie.
    * Zaufaj sobie. Ta zasada jest najważniejsza. Pamiętaj, że na koniec masz tylko siebie. Zaufaj swojej intuicji i wszystko będzie dobrze!

    JA JUŻ TRZYMAM KCIUKI! ;)

    Pozdrawiam znad kubka gorącej czekolady,
    Basia - autorka bloga MADEMOISELLE

    OdpowiedzUsuń
  7. Matura u mnie dopiero za 2 lata, na razie się tym nie przejmuję, ale coś czuję że 3 klasie to złapie mnie potworny stres. No zobaczymy. Na pewno pójdzie ci kciuki, szczególnie jak cała blogostrefa będzie trzymać kciuki.

    http://sar-shy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stres mnie łapał od listopada już, kiedy kończył się materiał albo kiedy pisałam klasówki z matematyki i z podstawy i rozszerzenia, to miałam takie w sobie myślenie, że nie mogę ich zawalać, skoro zdaję rozszerzenie :D

      Usuń
  8. ja akurat technikum wiec jeszcze roczek do matury ale za mną już jeden egzamin zawodowy z 3 wiec w tym roku zamiast maturki mam 2 egzaminy zawodowe, które skladają się z teorii i praktyki <3
    zapraszam

    mój blog |KLIK|

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem na etapie rozmyślania, czy zacząć się uczyć do matury hahah :D
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Też piszę maturę w tym roku i te ferie na początku były moim bardzo pracowitym tygodniem, ale w drugim tygodniu zachorowałam i całe 7 dni zmarnowałam w łóżku :( Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja z doświadczenia mogę powiedzieć że nie ma się co spinać. Chyba nie znam osoby która podstawowych przedmiotów by nie zdała, a do rozszerzenia również zbytnio się nie przykładałam, a moje wyniki były na prawdę wysokie. Grunt to znać najważniejsze informacje i nie stresować się bo to nie pomaga.

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba z rozsądkiem powtórki sobie rozplanować i ćwiczyć ciągle to, co nam nie wychodzi :)

      Usuń
  12. Te matury w każdy weekend to świetny pomysł i zdecydowanie z tego skorzystam!
    Najważniejsza w tych przygotowaniach jest systematyczność i motywacja, której póki co mam bardzo dużo i mam nadzieję, że tak zostanie.
    Świetne zdjęcia!
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Maturę mam za sobą i powiem Ci, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Co prawda stres jest niesamowity, ale gdy na bieżąco przeglądamy notatki czy uczymy się języka obcego to naprawdę da się przeżyć :D Dużo osób kilka dni przed siedzi dniami i nocami przy tym, a to niestety tak nie działa.Wtedy już nic nie wchodzi do głowy :P

    Zacznij już od teraz powoli przypominać sobie i będzie super :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ostatnie dnie trzeba raczej odpoczywać :)

      Usuń
  14. O matura to ważna sprawa. Najlepiej uczyć sie po trochę,bo jak zostawi się wszystko na koniec to się nie wyrobisz, A zwłaszcza matme trza kluc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę od 2 klasy traktowałam wszystko poważnie :D A powtórki zaczęłam od września 3 klasy :)

      Usuń
  15. Matura to nic w porównaniu z sesją ;) No ale fakt faktem, zdać ją trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  16. Matura za mną, sesja już w połowie też, ale tak jak wyżej - to jeszcze stopień wyżej haha ;) Powodzenia!

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo przydatny post. Moim zdaniem nie tylko powtórki są ważne, ale także umiejętność panowania nad stresem.

    pozdrawiam, mvrtyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także oczywiście!
      Stres jest w stanie zabrać duuużo wiedzy :)

      Usuń
  18. Ja przygotowując się do matury zrobiłam mnóstwoooo arkuszy z poprzednich lat i to naprawdę pomaga. No i ważna jest regularność. I wiara w siebie ;)
    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Do matury podchodzę nadzwyczaj spokojnie! :) Próbne poszły mi bardzo dobrze, więc myślę, że dam radę i osiągnę wymarzone wyniki.
    Kochana stworzyłaś rewelacyjnego posta. Taka skarbnica wskazówek jest nadzwyczaj pomocna.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie w wolnej chwili!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z próbnego polskiego, angielskiego rozsz i biologii próbne poszły mi supcio, a na maturze o dziwo wypadłam z tego trochę gorzej.
      Za to z próbnej matmy rozsz miałam 18 %, a w maju miałam o wiele wiele więcej:)

      Usuń
  20. U mnie matura dopiero za rok, ale rady już teraz się przydadzą :)

    Mój blog - VESTYLISH

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia