Tak jak wspominałam w ostatnim poście, od maja mam już za
sobą cały kurs na prawko. Tak jak się orientuję bardzo dużo osób decyduje się
na wyrobienie tego dokumentu jak najwcześniej się tylko da (teraz cały rocznik
’00 szaleje). Jeżeli jesteście akurat przed tym, to mam nadzieję, że ten post
okaże się dla Was przydatny, pamiętam, że sama lubiłam czytać o doświadczeniach
innych osób, zwłaszcza te podczas egzaminu. Nie przedłużając, zapraszam J
Na początek przygody
Generalnie możecie się zapisać na ten oto kurs 3 miesiące przed waszymi 18-stymi
urodzinami. Jednak nie jest to zawsze
warunek. Ja zaczęłam swój 5 miesięcy przed tym, akurat miałam wtedy ferie
zimowe, więc wizja wykorzystania wolnego czasu na chodzenie na teorie była
idealna. Nie ma wszędzie takiej możliwości, więc trzeba się dopytać w ośrodkach
w Waszym mieście, jeżeli chcecie wykorzystać np. teraz wakacje na teorie,
ponieważ, żeby wsiąść do samochodu niestety musicie poczekać do odpowiedniego
czasu.
I tak właśnie potem czekają Was zajęcia teoretyczne. Trwają
one różnie w każdych ośrodkach. Przykładowo ja u siebie miałam wykłady każdego
dnia po 2 lub 3 godziny. Nie musiałam być na każdych, jeżeli nie mogę to po
prostu nie przychodzę, muszę być koniecznie 7 razy i to na tych najważniejszych
tematach, na czym nie powinno zależeć tylko prowadzącym, ale również Wam, czyli
znaki, skrzyżowania warto żebyście przed jazdami ogarniali.
Papierki, trochę latania
W trakcie chodzenia na wykłady musicie wyrobić dwie rzeczy.
Pierwszą z nich są aktualne badania lekarskie, które zazwyczaj oferuje u siebie
ośrodek. Wygląda to tak, że przed wejściem do gabinetu wypełniacie formularz o
Waszym zdrowiu, potem widzicie się z lekarzem, który się pyta czy jesteście
zdrowi i dajecie mu dwie stóweczki i elo. Jest to bez sensu, bo w tych
formularzach każdy może sobie coś zmyśleć, a lekarz nawet tego nie sprawdzi, no
ale cóż. Ale z drugiej strony chyba też nie ma sensu ukrywać chorób przed sobą.
W każdym razie właśnie te badania będą Wam potrzebne do wyrobienia profilu
kierowcy w Starostwie (do tego przyda Wam się dowód osobisty lub paszport). I
właśnie ten profil (PKK) pozwala Wam usiąść za kółkiem z Waszym instruktorem.
Ceny wahają się ogólnie od 1600-1800zł za sam kurs, jeżeli
chodzi o ośrodki w moim mieście, czyli trzeba do tego doliczyć też tę słynną
wizytę u lekarza i ewentualnie ceny egzaminów (teoria-30zł, praktyka 140zł).
W marcu zaczęłam swoje jazdy (mogłam od 19 lutego, ale
musiałam tydzień czekać bo właśnie wg prawa powinnam przejść wtedy 7 dni
teorii). Pamiętam, że daleko przed tym byłam mega podekscytowana i nie mogłam
się wręcz doczekać, a przed samymi pierwszymi jazdami nieźle się stresowałam,
mimo że wcześniej utożsamiałam się z samochodem,(ruszaniem i ogólnym
poruszaniem się). Oczywiście jak się domyślacie nie było to słuszne, bo
przecież czego może się spodziewać od Was instruktor przy 1 godzinie jazdy. On
miał wtedy w programie nauczyć mnie ruszać i poruszać się jakoś po drodze, co
już umiałam właściwie. No i nie zdziwcie się jak przy tej 1 godzinie wjedziecie
na miasto. Ale fakt, że instruktor ma również pod sobą pedały bardzo pomaga,
przy pierwszych lekcjach na pewno zauważycie jego ingerencje w różnych
manewrach, a potem będzie tego coraz mniej.
Ważne jest, żeby rzeczywiście skupiać się na uwagach
instruktora, ja często miałam tak, ze wymyślałam swoje wymówki i lubiłam
dyskutować dlaczego coś zrobiłam tak, a nie inaczej. No nie, jednak on tu ma
zawsze rację, więc warto te uwagi po prostu przyjmować. Nie bójcie się też
zadawać pytań, nawet jeżeli uznacie, że coś powinniście wiedzieć już wcześniej z wykładów.
Traktujcie jazdy jako przyjemną naukę, ale też nie typową hulankę, skupiajcie się na tym co
robicie i wychwytujcie swoje błędy, rozmowy o Waszym życiu potem Wam nie
pomogą, aczkolwiek warto uczyć się rozmawiać prowadząc, pamiętam, że miałam na
początku problem z podzielnością uwagi rozmawiając.
Czas na konkrety, czyli egzaminy
Generalnie macie do wyjeżdżenia 30 godzin. Przy 22 godzinie
mój instruktor kazał mi się zapisać na egzamin teoretyczny wewnętrzny, czyli
taki teścik jak z płytki w Waszym ośrodku. Jest to darmowe i jeżeli go oblejecie
to wielkiej tragedii nie ma, ale myślę, że lepiej to wszystko od razu pozdawać.
Dlatego ważne jest robienie testów, które dostajecie w płytce z książką. Bardzo
mało osób w ogóle otwiera książkę, ale nie bójcie się tego robić, bo testów się
nauczycie, ale warto żebyście wiedzieli o co chodzi i dlaczego są takie
odpowiedzi, a nie inne. Same testy zaczęłam robić przy początku moich jazd.
Kiedy został mi miesiąc(tak, liczyłam sobie, kiedy będę wysyłana na egzaminy)
zaczęłam rozwiązywać po 5 dziennie. Na początku nie będą Wam wychodzić, a Wy
sami nie będziecie wiedzieć o co chodzi, ale uwierzcie mi, że jak postawicie na
regularność to w końcu Wam to wejdzie i zdacie to wszystko na 100%. Generalnie
na egzaminie teoretycznym już państwowym żadne pytanie nie sprawiło mi
problemu. Więc systematyczna praca się opłaca, a nie cwaniakowanie, że wszystko
jest łatwe.
I wreszcie przyjdzie pora na egzamin praktyczny. Zostaniecie
na niego zapisani od razu po teorii. Kiedy już dostaniecie tę datę sądu, która
będzie odległa może o tydzień, a może o 3, zostawcie sobie ostatnie godziny na
jazdy blisko egzaminu. Nie róbcie sobie przerw przed nim. A sam egzamin wygląda tak, że zostajecie
wyczytywani, podpisujecie jakiś dokument w samochodzie, egzaminator podjeżdża z
Wami do prostokącika, gdzie będziecie zaczynali łuk. Najpierw dostajecie 2
pytanka z budowy samochodu (jedno ze świateł i jedna rzecz spod maski, da się
tego nauczyć, bo jest tego niewiele.) Sama miałam problem nauczenia się świateł,
aż wreszcie porobiłam ich zdjęcia na telefonie i sobie to po czasie
przyswoiłam. Następnie dostajecie polecenie, by przygotować się do jazdy (pamiętajcie o pasach, światłach i
zdjęciu ręcznego!)i robicie łuczek, potem górkę i lecicie na miasto.
Wygląda perfekcyjnie łatwo, prosto i przyjemnie, ale nie,
ten 40 minutowy teatrzyk nie jest taki bezproblemowy, bo tak czy siak ogarnie
Was stres. Trochę zależy od egzaminatora, on nie będzie dla Was miły, co więcej
może odzywać się do Was chamsko, coś komentować itp. Ale na to musicie się
przygotować, nie pozwólcie, żeby to Was wzruszyło. Ważne jest też Wasze
podejście. Musicie mieć wiarę w siebie, ale też nie załamywać się, jeżeli coś
się nie uda. Mi na przykład nie wyszedł łuk pierwszym razem, czego nadal nie
potrafię wytłumaczyć, bo za każdym razem na jazdach idealnie mi wychodził. Co
więcej, pamiętałam o wszystkim tylko nie o zapięciu pasów JJ Rozmawiałam też z człowiekiem, który nie zdał
za 16-stym razem. Jak widzicie sytuacje tam w WORDZIE są różne. Przede
wszystkim wszystko róbcie na spokojnie, tam nikt nie może Was pospieszać. Przed
egzaminem wyśpijcie się dobrze, zjedzcie śniadanie, tak aby się dobrze czuć.
No i sama decyzja, czy się zapisywać teraz na kurs, czy poczekać do matury, czy na
studia. To zależy jak Wy to czujecie, czy macie ochotę. Czy się to przyda, to
myślę, że na pewno, nawet jak nie teraz, to potem, ale jeżeli ktoś nie czuje w
sobie chęci do samochodu, to nie ma co się zmuszać. Nie słuchajcie namawiań
innych, bo to Wasza przygoda i zaczniecie ją, kiedy Wy będziecie chcieli, a nie
kiedy ktoś inny chce. Więc jest to
niewątpliwie sprawa każdego indywidualna.
Jeżeli dotarliście do końca to gratuluję, ale nie ukrywam,
że chciałam wszystko to zawrzeć w jednym poście i wiadomo, że przeczyta to
ktoś, kto jest akurat zainteresowany. Jeżeli mielibyście jeszcze jakieś pytania to
śmiało piszcie w komentarzu.
A Wy myślicie o kursie, a może też już jesteście po? Jakie
są Wasze wrażenia?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa zdałam na prawko miesiąc temu, ale przyznam się szczerze, że to czego nas uczą, a jak to wygląda w praktyce dużo się różni.
OdpowiedzUsuńNa przykład byłam uczona zmiany biegów patrząc na prędkość - trójka przy 30 km/h, czwórka przy 50. No dobra, na corsie to działa (uczyłam się na corsie i w domu też mam). Jeżdżę też drugim, przy którym czwórkę wrzucam przy prawie 70, gdzie w corsie to jest już piątka.
Najgorsze dla mnie jest to, że w samochodach instruktora są światła do jazdy dziennej, które zapalają automatycznie, a w moich tego nie ma, przez co muszę sobie wyrabiać nawyk zapalenia świateł. Na egzaminie - jasne, o tym się pamięta, ale na co dzień, jak nie masz nawyku to już nie.
swiatwedlugkasi.blogspot.com
Dokładnie się zgadzam, też zapamiętałam te zasady zmiany biegów, a przesiadłam się na samochód kolegi i proszę- wgl inaczej, trzeba patrzeć na ten przebieg jednak, poza tym wiele razy dojeżdżam na "luzie", co na egzaminie byłoby jako minus, bo przecież zawsze redukcja :D
UsuńJa mam jeszcze trochę czasu, ale sama nie wiem czy tak się spieszę do prawa jazdy. U mnie w mieście sa świetnie funkcjonujące i tanie autobusy, wiec myślę, że do zdawania przystapie dopiero po skończeniu szkoły. Mimo wszystko, bardzo przydatny post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My Blog - aleksandraeva.blogspot.com
U mnie też są te autobusy, ale już nie patrzyłam na nie, po prostu miałam chęć zrobienia tego kursu, nawet jeżeli jakoś bardzo mi się to nie przyda :D
UsuńTop outfit and the photos are perfect... kisses
OdpowiedzUsuńFollow for follow? <3
http://www.ioannesstyle.com/
Thanks :)
UsuńGratuluję zdania egzaminu! Bardzo ciekawy post, fajnieże przybliżyłaś taki temat, bo ja nic o takim teście nie miałam pojęcia. Ja swoje prawojazdy zrobię dopiero za 2 lata.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Masz jeszcze co prawda sporo czasu, ale cieszę się, że mogło to się jakoś Ci przydać :)
UsuńPPiękne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Dziękuję!
UsuńO zdaniu prawa jazdy na ten czas jeszcze nie myślę, aczkolwiek pewnie przyjdzie taki dzień, że zdecyduję się zrobić :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno kiedyś przyjdzie, w tych czasach każdy brnie jak najbardziej w stronę niezależności :)
UsuńJa na razie nie zdaje prawa jazdy i myślę, że przez następne kilka lat jeszcze tego nie zrobię. chociaż kiedyś bym chciała :)
OdpowiedzUsuńblaack-pearl.blogspot.com
No to już sprawa każdego z osobna, nie ma się też co zmuszać :)
UsuńSwoje prawo jazdy zdałam 2 lata temu, strasznie szybko mi to minęło. Żyję się dużo łatwiej jak można już jeździć samochodem :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Nie wątpię :) Oj mi pewnie też szybko zleci, że w ogóle zapomnę, że mam to prawo jazdy haha
UsuńJa najchętniej zrobiłabym za rok, ale zobaczymy czy w ogóle będę mieć na to czas :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że na egzaminie większość zależy od szczęścia i instruktora.
Ładne zdjęcia :)
https://karik-karik.blogspot.com/
Myślę, że z roku na rok mamy coraz mniej czasu, a coraz więcej spraw do ogarnięcia i obowiązków, dlatego ja właśnie zrezygnowałam z przekładania. Co do egzaminu to sama prawda :)
UsuńMam w planach zacząć prawo jazdy w grudniu tego roku, więc post dla mnie bardzo przydatny! U mnie znajomi wyjeżdżali na miasto już na tej pierwszej jeździe, to chyba zależy od instruktora. Jeśli mam być szczera, to to co określiłaś jako brzmiące łatwo, dla mnie brzmi najgorzej. Poważnie, boję się placu bardziej niż wyjazdu na ulicę!
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Tak, zazwyczaj się wyjeżdża od razu nawet na miasto :) Więc jeżeli się przyswoisz w jeździe po ulicy to placu nie będziesz się potem wcale obawiała, bo to będzie część tego, co już umiesz. Jeżeli chodzi o egzamin to plac jest najbardziej stresujący :D
UsuńPrzydatny wpis dla innych dobrze, że mam już to za sobą :)
OdpowiedzUsuńhttps://chicabuum.blogspot.com/
Też się właśnie cieszę, że mogę już tak o tym opowiadać :D
UsuńNo ja też muszę się w końcu wziąść za te prawko, czas ucieka :)
OdpowiedzUsuńDodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam na mój :)
Dziękuję :)
Usuńja prawo jazdy zdałam od razu jak tylko mogłam:) ale teraz niestety nie jeżdzę, jakoś strach mnie hamuje, ale próbuję się przełamać!
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
No właśnie mam podobnie, nawet w sumie nie mam za bardzo okazji haha
UsuńJa mam 18 za rok, ale niestety w grudniu, więc sobie jeszcze poczekam XD Jednak mój chłopak już za 2 miesiące może zaczynać robić prawo jazdy, bo ma w styczniu :) Przydatny post, na pewno wytłumaczył dużo, ja już wiem raczej jak to wszystko wygląda bo moja siostra jest w trakcie robienia prawka ♥
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
A no to masz fajną sytuację, bo możesz od niej potem brać wiele lekcji i porad :)
UsuńJa prawie od dwóch lat mam prawo jazdy ale wciąż pamiętam dokładnie dzień w którym miałam pierwszy egzamin praktyczny ! Stres ogromny ! Za drugim na szczęście było już lepiej. Mogę śmiało powiedzieć że egzamin na prawo jazdy jest o wiele bardziej stresujący niż matura ;) Oczywiście dla mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietny, szczegółowy post, przydatny szczególnie dla osób które dopiero zaczynają kurs.
Pozdrawiam serdecznie
http://fashionismaio15.blogspot.com
1600-1800 zł za kurs? Wow. U mnie w miasteczku ceny nadal trzymają się w granicy 1100-1200 zł. Ja na szczęście prawko zdałam już 4 lata temu ale post przydatny dla osób, które dopiero zaczynają :)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik
No właśnie w mniejszych miejscowościach ceny są o wiele niższe:D Tutaj właśnie tak się trzymają :D
UsuńJa do robienia prawka mam jeszcze trochę czasu, ale gratuluję tobie, że zdałaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńDanke :)
OdpowiedzUsuńJa prawko będę mogła zacząć dopiero za rok, ale mój kolega już ma, więc jest spoczko hah :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
No to dobrze, że już teraz macie transport :D
Usuńcale szczescie mam to juz za soba :D ale stres byl niesamowity! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttps://artidotum.blogspot.com/
Oj, był, był, każdy musi przez niego przejść :)
Usuńprawo jazdy dopiero przede mną i będę na nie czekać jeszcze jakoś 2 lata, ale post bardzo przydatny!
OdpowiedzUsuńObserwuje
https://pieceofgood.blogspot.com
Cieszę się :)
Usuńgreat casual styling...fabulous photos!
OdpowiedzUsuńhttps://modaodaradosti.blogspot.com/
Thx :)
UsuńJa egzaminy zdawać będę za pare miesięcy i mam dużą nadzieje. Twój post jest bardzo pomocny, napisałaś o czymś o czym wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńmvrysia.blogspot.com
Bardzo przydatny post! Ja egzamin mam dopiero przed sobą i nie mam bladego pojęcia jak prowadzić samochód i boje się, że tego nie ogarnę
OdpowiedzUsuńeerie-world.blogspot.com
Na pewno ogarniesz, pomyśl, że kurs zaczynają też osoby starsze- oni dłużej przyswajają wiedzę :D
UsuńZ tego co słyszałam młodzi łapią migiem :)
Ja robiłam prawko już 3 lata temu!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem kiedy ten czas zleciał :)
Zapraszam!
mój blog
mój instagram
Haha pewnie mi też tak zleci :D
UsuńSuper poradnik, szczególnie dla nowych kursantów.
OdpowiedzUsuńJa swoje prawo jazdy mam już dawno za sobą.
Zapraszam Cię na mojego bloga.
kaanaasia.blogspot.com
Buziaki, Kanasia :*
W takim razie gratuluję :*
UsuńFantastico
OdpowiedzUsuńAccesorios y complementos para hombre en web online www.corbatasygemelos.es
Post świetny i bardzo przydatny! Mnie chyba najbardziej interesowały te egzaminy w WORD, twoje przeżycia i w ogóle, ponieważ resztę papierków itp już sobie załatwiłam :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron