Tak, więc dzisiejszy post będzie o obietnicach :)
Zacznijmy od tego może, co nazywamy w ogóle obietnicą?
To takie słowa rzucane na wiatr, które nic nie znaczą, a dają nam spokój. (wyczuj sarkazm :D).
Według mnie tak naprawdę obietnica to inaczej zobowiązanie.
Obiecując coś, zapewniamy kogoś, że to zrobimy.
I wydaje mi się, że to zobowiązanie ma czasem duże znaczenie dla drugiej osoby.
Ale przecież nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego.
I to jest prawda, tylko skoro nie możemy czegoś zrobić i to wiemy, to po co to obiecujemy?
Sprawiamy drugiej osobie nadzieję, a potem ból. Po prostu.
Ktoś, kto jest pewny, że coś dla niego/niej zrobimy jest ucieszony, a gdy się po jakimś czasie dopiero dowie, że nic z tego nie wyjdzie to nie będzie zadowolony jak wcześniej.
Moim zdaniem lepiej od razu odmówić i tyle i już nie obiecywać.
Łamiąc obietnice, oszukujemy :)
Znalazłam kiedyś pewien mądry cytat "Obietnica- to dług"
I myślę, że jest w tym trochę prawdy :)
Ale co jeżeli złamiemy obietnicę?
No cóż, to trochę świadczy o naszej nieodpowiedzialności.
Skutkiem jest też stracenie zaufania do nas.
Za drugim razem ta osoba nie sądzę, że nam uwierzy w jakąś obietnicę :)
Czy mieliście kiedyś sytuację, kiedy złamaliście obietnicę?
Czym jest dla was to określenie?
